Sól jest dobra!
Czytasz te wszystkie mądre rzeczy z Biblii, te niesamowite historie, te Boże obietnice, te słowa pocieszenia...
i nagle trafiasz na taki fragment...
Łukasza 14:34-35
Sól jest dobra—mówił dalej Jezus—lecz jeśli utraci swój smak, staje się bezwartościowa. Do niczego już się nie nadaje, nawet do nawożenia gleby. Trzeba ją po prostu wyrzucić. Kto ma uszy, niech słucha uważnie!
Eee... że jak?
Wyobrażam sobie Jezusa jak stoi i mówi te słowa do tłumu i tak naprawdę mówi: wow tyle Was dzisiaj przyszło... ale ja nie potrzebuję Was wszystkich.
Jeśli nie jesteś gotowy odwrócić się od tego świata, porzucić swoją matkę, ojca, dzieci... to nic razem nie zrobimy.
Oblicz te koszty... przemyśl to, czy jesteś gotowy zapłacić cenę?
A teraz Jezus mówi sól jest dobra. Prawda? Kto lubi sobie czasem nieźle posolić? Pomidorka? Jajecznicę? Ziemniaki?
Ale jeśli sól straci swój smak, do czego Ci ona jest potrzebna?
Jezus mówi, że nie jest nawet przydatna by ją rozsypać na ziemię... Wszyscy się zgodzimy, że ziemia jest dobra. Przynosi nam owoce, warzywa, kwiaty... Ale jeśli wysypiesz na nią jakiś proszek to on może zaszkodzić ziemi.
Jezus mówi, że nawet nawóz jest dobry! Oczywiście, że jest, ale to co dalej mówi, to że jeśli wysypiesz taką sól bez smaku to rujnujesz nawet nawóz!
Jeśli nie chcesz byś posłuszny Jezusowi to dla Niego jesteś jak sól bez smaku... bezużyteczny...
ja nie mówię tego, żeby Cię potępić... ale te słowa... tak bardzo do mnie trafiają, po prostu to mną potrząsnęło!
Uświadomiłem sobie, że jeśli będę jak ta sól bez smaku to nie jestem potrzebny Jezusowi do niczego...
gdyby Jezus miał górę nawozu i stanąłbym na niej to zapewne usłyszałbym - Hej! Złaź z tego nawozu bo niszczysz go! To mówi do nas Bóg!