Po śmierci Jeftego i kilku innych sędziów po nim, nadszedł czas w zyciu Izraelitow gdy oddalili sie od Boga, gdy bieżące sprawy przysłoniły im prawdziwe wartosci, prawdę o tym kim jest Bog, jak bardzo ich kocha. Zaczęli szukać nowych wrażeń, nowych bożków, wzięli sprawy w swoje ręce.


I tak sie zastanawiam. Czasami czytamy te historie i myślimy czy one nas dotyczą...

Ale ile razy my oddalamy się od Boga goniąc za fałszywymi bożkami? Za karierą, pieniędzmi, sławą, gdzie zdanie innych i to co pomyślą o nas inni jest ważniejsze niż to co myśli o nas Bóg, to co naprawdę się liczy. Bierzemy życie w swoje ręce, no bo przecież wiemy lepiej czego nam potrzeba, a moze po prostu nie chcemy zawracać Bogu głowy.

Każdy z nas może wpaść w taką pułapkę i Izraelici nie raz w nią wpadali. Im bliżej jesteś tego świata, im bardziej gonisz za ziemskimi rzeczami, tym dalej jesteś od Boga. I taki wlasnie moment nadszedł dla Izraelitow.

I Biblia wyraźnie pokazuje, ze nie wyszło im to na dobre. Przez 40 ostatnich lat wiedli ciężkie życie.

Nowi wrogowie napadają na Izrael - Filistyni najeżdżają raz za razem na wioski Izraelitów, zabierając zboże, bydło, a nawet dzieci, by uczynić z nich niewolników. To wszystko przez to, że Izraelici zaczęli uganiać się na fałszywymi bożkami i oddalili się od Boga. Bóg pozwolił aby Filistyni przejęli Izrael na 40 lat!

W tym czasie pewna kobieta otrzymuje od Boga niezwykła obietnicę.

CYTAT: Księga Sędziów 13:2-3
W tym czasie żył pewien człowiek pochodzący z Sorea, z rodziny Danitow, imieniem Monoach. Jego żona była niepłodna, nie rodziła. Kobiecie tej ukazał sie Anioł Pana i powiedział do niej: Wprawdzie jestes niepłodna i nie masz dzieci, jednak zajdziesz w ciąże i urodzisz syna.

5: Wlasnie on zacznie wybawiać Izraela spod władzy Filistynów.

Bóg jest Bogiem celu, wszystko w Jego działaniu ma swój wielki cel.

Uwielbiam, kocham wręcz to jak Bóg wybiera te słabe, pokorne osoby, jak w zeszłym tygodniu słyszeliśmy o Jefte, i ponownie tu Bóg wybrał kobietę, która nie mogła mieć dzieci patrząc na standardy i możliwości tego świata. Wybrał ją by objawiła się Jego chwała.

Bóg powiedział do niej, że będzie miała dziecko.

Co jest w tym niesamowitego? Pomysl. Świat często wmawia nam pewne ograniczenia, że czegoś nie można, że się nie da, że jest niemożliwe.

A ja mam pytanie - co Bóg mówi na ten temat? Pomyśl o tym teraz, bo to jest ważne dla Twojego życia!

Co Bóg mówi na temat twojej słabości? Twojego problemu, z którym właśnie się zmagasz? Twojej choroby? Twojej obecnej sytuacji? Co mówi Bóg?!

Bóg mówi, że niemożliwe uczyni możliwym! "Wprawdzie jestes niepłodna i nie masz dzieci, jednak zajdziesz w ciąże i urodzisz syna." Rozumiecie - to jest nielogiczne! Nierealne! Czy prawdziwe? Zobaczmy dalej.

CYTAT: Księga Sędziów 13:24-25
Potem żona Manoacha urodziła syna. Nadała mu imię Samson. Chłopiec rósł i Pan mu błogosławił. A po pewnym czasie zaczął go pobudzać Duch Pana.

To jest Bóg, który jest moim Bogiem - Bóg cudów, rzeczy niemożliwych, Bóg dający życie i to życie w obfitości! Amen?! Tak naprawdę na tym mógłbym zaprzestać dzisiejsze kazanie. Ale ponieważ uwielbienie było takie krótkie, a kawa w kawiarence dopiero się parzy to powiem coś więcej :)

Narodziny Samsona były cudem samym w sobie. Samson dorastał, niewiele wiadomo o jego młodzieńczym zyciu do momentu, gdy pewnego razu udał sie do Timny, gdzie zobaczył pewna Filistynke.

Tego dnia Bóg włożył mu w serce niezwykłe pragnienie, które ogarnęło go, zawładnęło Nim. I pomimo, że na pewno było wokół niego masę pięknych kobiet, to Bóg rozkochał go w kobiecie pochodzącej od ich największego wroga - w Filistynce. Ona była wrogiem jego ludu, kimś kto dodatkowo nie wierzył w Boga Izraela.

Wyobraźcie to sobie - to jak cofnąć się do II wojny światowej i wyobrazić sobie swoje dziecko zakochane w Niemcu / Niemce?!

Ale ponownie - Bóg jest Bogiem cudów, Jego ścieżki nie są naszymi ścieżkami, on ma wielki plan i widzi o wiele więcej niż my - często w przeciwieństwie do naszych rodziców, krewnych, bliskich nam osób, ograniczonych przez "tradycje".

CYTAT: Sędziów 14: 2-4
Po powrocie oznajmił rodzicom: Spodobała mi się w Timnie pewna Filistynka. Weźcie mi ją za żonę. Ojciec i matka nie byli zachwyceni: Czy już brakuje kobiet w naszym rodzie albo w naszym ludzie, że chcesz wziąć za żonę kobietę spośród tych nieobrzezanych Filistynów? Samson jednak wymógł na ojcu: Weż mi tę, bo ta wydaje mi się najodpowiedniejsza. Ojciec i matka nie uświadamiali sobie, że właściwie wyszło to od Pana, że szuka powodu do wystąpienia przeciw Filistynom.

Tego dnia Samson wraca do domu i mówi swoim rodzicom: Weźcie mi ja za zonę (bo w tamtej kulturze to rodzice ustalali kto z kim po co i dlaczego).

On chce za tym iść, za tym co Bóg włożył w jego serce! Chce podążać za tym pragnieniem! A co na to jego rodzice?

Nie byli zachwyceni, nie uświadamiali sobie, ze właściwie wyszło to od Pana.

Tak to wlasnie jest w naszym zyciu. Ile razy Bog wkłada nam do serca pewne pragnienia, chce skierować nas na pewne tory, na ścieżki które zaplanował dla nas od zarania dziejów, ale my nie decydujemy się na nie? Albo pozwalamy aby inni - nasi rodzice, krewni, ludzie wokół wybili nam te marzenia z głowy!

- zmiana pracy, w której wiesz że nie powinieneś być
- przyjęcie zadania, którego bardzo się boisz

Chcę żebyś teraz się skupił bo to jest ważne. Dla niektórych to może być przełom - dla mnie był.

To strach powstrzymuje Cię przed życiem, jakie zaplanował dla Ciebie Bóg!

Strach nie pochodzi od Niego, a ten opór pojawia się najczęściej gdy skupiasz się na sobie mówiąc "co pomyślą inni, jak ja będę żył, z czego będę żył", a nie na Bożej wizji na twoje życie!

Strach nie pochodzi od Boga! Bóg jest ponad strachem - On wyposaża nas w odwagę! Strach pochodzi od Szatana i wiąże nas byśmy nie wypełniali Bożej drogi.

Historia Samsona pokazuje, że jeśli czynisz wolę Boga to On będzie z tobą w każdej chwili tej drogi, będzie cię chronił, będzie za ciebie walczył, nie da cię skrzywdzić!

Samson poszedł tą drogą.

Gdy szedł odwiedzić tę Filistynkę wraz z rodzicami wydarzyła się niesamowita rzecz.

Nagle z wielkim rykiem rzucił sie na Samsona młody lew i... Samson zginał. No tak powinna wyglądać ta historia. Kto z was przeżył kiedyś atak lwa? No wlasnie nie da sie przeżyć. Wpisałem w Google "atak lwa" i wiecie co mi wyskoczyło? Oto kilka nagłówków:

- Szok! Lew zaatakował pracownika cyrku. Mężczyzna stracił rękę.
- kolejny atak lwa w Lion Park. Turystka nie żyje.
- 24 łatkę rozszarpał lew.
- Śmiertelny atak lwa. Sceny jak z horroru.

Co w takim razie mowi nagłówek w Biblii?

CYTAT: Sędziów 14:5-6
Samson udał sie wiec z rodzicami do Timny, a gdy byli juz przy miejskich winnicach, nagle, z wielkim rykiem, młody lew rzucił sie w kierunku Samsona. Wtedy Duch Pana zawładnął Samsonem, tak ze Samson rozdarł lwa niczym koźle, choć nie był w nic uzbrojony. O tym zajściu nie powiedział jednak swoim rodzicom.

Duch Boży nim zawładnął i nie tylko pokonał lwa, on rozdarł go na pół!!!

Oto wlasnie co sie dzieje gdy Bog działa, to jest Boża rzeczywistość!

Duch Boży nim zawładnął!

Widzisz ten lew to może być jakiś wielki problem, z którym właśnie się zmagasz, bo postanowiłeś - postanowiłaś iść za wewnętrznym głosem, który mówi zaplanowałem Ci lepsze życie, mam wobec ciebie wspaniałe plany, za Bożą wizją.

Jeśli chcesz coś zmienić w swoim życiu, ale strach cię powstrzymuje, to o co powinieneś się modlić?

Aby zawładnął tobą Duch Boży! Abys mógł rozprawić się z tym strachem! Z tym lwem, który staje ci na drodze, na drodze twojego przeznaczenia!!! (a na tej drodze właśnie stanął Samsonowi lew gdy szedł wypełnić swoje przeznaczenie - ślub z miłością swojego życia!)

Będąc już na miejscu Samson postanawia urządzić wielką imprezę - takie kawalerskie, na które przyprowadzono mu do towarzystwa 30 Filistyńczyków z rodziny jego przyszłej żony, żeby było miło, wesoło, no fajnie żeby było.

W sumie stwierdziłem, że nie będę za bardzo rozwodził sie nad tym tematem, bo musiałbym go podsumować "nie zdradzaj tajemnic swojej żonie", ale mógłbym się zbytnio narazić połowie naszego kościoła, więc nie pójdziemy tą drogą.

Ale co jest ważne. Ważne jest to, ze podczas tej imprezy Samson zdradza sekret swojej zonie, ktora bez jego zgody wyjawia go Filistynczykom i ostatecznie wywiązuje sie wielka wojna podczas której ginie milosc jego zycia, jego nowo zaślubiona żona, zabita w zemście na Samsonie przez własny lud.

Gdy Samson sie o tym dowiaduje jego serce napełnia sie zemsta. Wyrusza na wielka wojnę z Filistynczykami podczas której znow napelnia go Duch Bozy i z jego ręki pada tysiąc ludzi. Jest napisane, ze doslownie uciekaja przed nim w strachu! Jak to mozliwe - jedna osoba pokonala 1000? Samson został powołany by uwolnić Izrael od Filistyńczyków. On caly czas szedł drogą zaplanowaną dla niego przez Boga! Uwierz mi, że jeśli Twoja praca jest skoncentrowana na Bogu, jeśli ta idea którą podążasz to Boża idea a nie tylko dobra idea, jeśli twoja wizja jest Bożą wizją - On da Ci moc aby przezwyciężyć wszelkie przeszkody, położy 1000 twoich wrogów przed tobą tak jak pomógł Samsonowi.

- w pracy zmienił ci się szef na gorszego? jeśli to jest praca od Boga - już współczuję temu szefowi!
- kluczowy klient odszedł z twojej firmy do konkurencji? ojj biedna konkurencja!

Rozumiecie to? Ten sposob myslenia?

A co my robimy najczęściej - ale Darek nie rozumiesz ten problem jest 1000 razy większy ode mnie! Robimy tak czy nie? I pozwalamy aby strach zwyciężył zamiast zrobić ten krok do przodu i zaprosić Ducha Bożego aby pomógł nam stanąć z nim do walki! To nie jest niedzielne chrześcijaństwo kochani - nasze chrześcijaństwo, nasza wiara, nasza postawa powinna być naszą codziennością! Nasza wiara to nie tradycja - to życie! To nasza postawa w każdej sytuacji!

I co się dzieje dalej - po wygranej walce widzimy Samsona wracajacego i rozmawiającego z Bogiem.

CYTAT Sędziów 15:18
Po walce był tak spragniony, ze zawołał do Pana: Ty ręką swojego sługi sprawiłeś to wielkie wybawienie, ale ja zaraz umrę z pragnienia i wpadnę w ręce tych nieobrzezanych.


Samson był autentyczny przed Bogiem. Może nieco przesadzał z dramatyzmem sytuacji, ale podoba mi się jego prawdziwość w relacji z Bogiem. To pokazuje, że wcale nie musisz przyjmować innej osobowości za każdym razem gdy wchodzisz do kościoła, za każdym razem gdy zaczynasz się modlić, gdy stajesz przed obliczem Boga. Oczywiście nie mówię tutaj o szacunku - mówię o byciu sobą w tej komunikacji, o byciu autentycznym w tej relacji.

Jeśli jesteś stonowaną, cichą osobą, nie myśl że musisz zaimponować Bogu krzykliwą modlitwą tylko dlatego że inni wokół to robią. Jest taka tendencja do naśladownictwa, do kopiowania tego co inni robią. Ale Bóg zdecydowanie bardziej wolałby usłyszeć Ciebie niż Twoją wersję siostry A czy brata B. On wolałby usłyszeć prawdziwego ciebie mówiącego do Niego słowami które płyną z twojego serca, słowami które ty naprawdę rozumiesz a nie chrześcijańskim żargonem. Może myślisz sobie "nie jestem zbyt duchowy" ale w porównaniu do czyich standardów? Twoje życie z Bogiem nie powinno być pod wpływem oceny innych ludzi, ale pod wpływem światła płynącego od Niego, bo to Jego Słowo jest standardem. Historia Samsona uczy mnie, aby nigdy nie pozwolić nikomu oceniać mojego związku z Bogiem poprzez ludzkie standardy tego co wolno a czego nie wolno. Wszystko jest w Biblii. Jeśli Samson mógł prosić Boga o swoje potrzeby - i Bóg mu dał to o co prosił - to my też możemy!

Jednak Samson cały czas miał w sercu ból. Przez 20 lat rozstrzygał sprawy Izraela w czasach Filistynów. Czy cierpiał przez miotające nim uczucie zdrady i złamanego serca? Nie wiem. Ale historia opisuje, że nie ożenił się ponownie, a co gorsza upodobał sobie spędzanie czasu z prostytutkami. Ta historia nie zaczęła wyglądać dobrze. Samson zaczął podejmować złe decyzje a swój los powierzył w ręce kolejnych niewierzących kobiet. Co gorsza - zdradził jednej z nich sekret swojej niezwykłej siły. Włosy. Od początku narodzin jego siła tkwiła we włosach, których nie wolno mu było ścinać. I pewnej nocy gdy przebywał u jednej z kobiet, w której się kochał, uśpiła go na swoich kolanach, a następnie wezwała kogoś kto zgolił mu głowę i Samson stracił swoją moc...

ZAKOŃCZENIE

Filistyni myśleli, że złapali Samsona bo ich bóg wysłuchał ich modlitwy, ale prawda była taka że to nieposłuszeństwo Samsona wobec Boga Izraela pozwoliło im go schwytać. Wyłupali mu oczy, skuli go dwoma łańcuchami i zmusili w więzieniu do mielenia ziarna dzień i noc.

Samson byl na samym dnie. Zbladzil, poddal sie niemoralnym pragnieniom, spal z obcymi kobietami, upijal sie, stoczyl sie tak daleko od przyszlosci jaka mogl miec w Bogu, jaka Bog dla niego zaplanowal od samego poczatku.

Ale w tej calej slabosci i bezradnosci, wydany na smierc swoim wrogom, ponizony, pozbawiony najcenniejszej rzeczy jaka posiadal - jego sily - pomimo tego zwrocil sie do Boga raz jeszcze. Bo Bog to Bog drugiej szansy.

I to jest niesamowite i zachęcające widzieć, że pomimo jego przeszłości, Bóg wciąż wysłuchiwał jego modlitwy!!!

CYTAT: Księga Sędziów 16:28-30
Samson zaś zawołał do Pana: Panie, Panie, wspomnij na mnie i wzmocnij mnie, proszę, Boże, jeszcze tym razem. Niech się zemszczę tą ostatnią zemstą, choćby za jedno z dwojga moich oczu. Potem Samson namacał oba środkowe filary, na których wspierała się świątynia, oparł się o nie, o jeden prawą, a o drugi lewą ręką i westchnął: Niech umrę wraz z Filistynami. Potem z całej siły rozepchnął filary i strop zawalił się na rządców oraz na wszystkich obecnych w świątyni ludzi. Tych zaś, których zabił przy swej śmierci, było więcej niż tych, których zabił za życia.

Samson do samego końca żył wypełniając wolę Boga. Miał uwolnić Izrael od Filistyńczyków.

W ostatnich chwilach swojego zycia, gdy z rak Samsona runely filary, na ktorych stala swiatynia, zginelo wiecej Filistynczykow niz za calego jego zycia!

Czasami wydaje nam sie, ze to juz koniec, ze tak nisko upadlismy ze swoim zyciem, ze juz nie ma wyjscia z tej sytuacji, ktora na siebie sprowadzilismy, że gorzej już być nie może, że rzeczy zabrnęły za daleko.

Czasami myślimy, że tak mocno nagrzeszyliśmy, że nie możemy się już modlić i pozwalamy aby poczucie winy powstrzymywało nas przed naszym jedynym wyjściem, którym jest właśnie modlitwa!

Ale co o myśli Bóg?

Ale chcę abyś wiedział, że "Doskonałe zachowanie" nigdy nie było warunkiem skutecznej modlitwy. Możesz modlić się nieważne w jakim jesteś stanie, nie ważne o jakiej porze, w jakim znajdujesz się miejscu, jeśli tylko jesteś gotowy ponownie zbliżyć się do Boga, On odpowie na twoje prośby.

Bog jest ponad nasze ludzkie slabosci. Bog zawsze daje nam kolejna szanse na naprawienie swojego zycia i podążanie Jego drogą.

Samson miał wielką siłę, ale słaby charakter.

Pomimo tego Bóg użył go, żeby pomóc Izraelowi.

Chcę, żebyś to zapamiętał. Nie musisz być Samsonem, ale wiedz że też przyszedłeś na ten świat z ważnego powodu! Być może myślisz sobie, że Bóg nie może cię użyć ponieważ nie studiujesz Biblii tak wnikliwie jak inni, nie modlisz się tak głośno, nie głosisz kazania na scenie i w ogóle masz same słabości. Ale zapytam Cię - według jakich standardów się oceniasz?

Gdy Bóg wzywa nas do zrobienia czegoś dla Niego nie patrzy na nasze ludzkie możliwości, ale patrzy na Swoje możliwości i na twoje pragnące serce. Nie ograniczaj Go swoim myśleniem czy obecnymi zdolnościami. Bóg nie wzywa cię bo jesteś zdolny, ale wzywa cię bo jesteś dostępny!

Nie wiem w jakim momencie zycia dzisiaj jesteś, ale moze wlasnie jestes w takim trudnym miejscu, moze właśnie codzienne sprawy tak bardzo wdarły sie do twojego zycia ze nie ma juz w nim czasu dla Boga?

Izraelici potrzebowali wybawcy, aby wybawił ich z opresji Filistynów i Bog dal im Samsona. Jednak każdy z nas dzisiaj też potrzebuje takiego wybawcy. I kilkaset lat po śmierci Samsona - Bóg posłał na świat prawdziwego wybawcę.

Samson był mocny. Ale prawdziwa moc jest w tym, co dla mnie i dla ciebie uczynił Syn Boży - Jezus Chrystus.

Jezus przyszedł na ziemię 2000 lat temu, aby odnaleźć zaginiony skarb Boga. Ciebie. Bez względu na cenę. Bo w oczach Boga jesteś bezcenny.

Oddał za Ciebie swoje życie.

I to co uczynił Jezus jest dostępne dla Ciebie dziś i tak aktualne jak 2000 lat temu. Jezus poniósł ofiarę by uratować Ciebie i mnie. To jedyna ofiara tak silna, by wyzwolić Ciebie i mnie z niewoli grzechu.

Bóg przyszedł na ziemię w osobie człowieka, żeby umrzeć za ciebie, żeby wykupić twój strach, twoją niepewność, i włożyć Boże obietnice do twojego serca, żebyś mógł kroczyć Jego ścieżkami, wypełnić Jego plan, żeby to co czytasz w Biblii - te wszystkie historie jak ta o Samsonie - to nie był‚y tylko rzeczy napisane na papierze ale żeby był‚y żywe i prawdziwe w twoim życiu!

I moze przyszedles tu dzisiaj, bo wlasnie ty potrzebujesz dzis Boga najbardziej z nas wszystkich. Moze masz juz dosc silowania sie z zyciem. Bog moze poprowadzic twoje zycie w zupelnie nowe miejsce.

Sklonmy glowy, zamknijmy na chwile oczy, dajmy sobie chwile intymnosci.

Jesteś dzieckiem Bożym i bądź jak dziecko. Bez zahamowan. Bez zastanawiania sie co pomysla inni. Bog moze przyjsc, wybaczyc ci wszystko i zmienic kierunek, w ktorym podaza Twoje zycie. Dzisiaj.

Przyjdz do Niego teraz z otwartym sercem, a ja poprowadze cie w prostej modlitwie bys mogl zaprosic Boga do swojego zycia. To sa proste slowa, mozesz je powtarzac w glowie, mozesz po cichu, mozesz na glos. Jak czujesz. Powiedz po prostu tak:

Jezu chce Cie w moim zyciu i w moim sercu. Wybacz mi cale zlo, ktore zrobilem. Przepraszam cie. Chce zmienic moje zycie, chce™ isc‡ za toba…. Przejmij kontrole. Badz moim Panem i wybaw moja dusze.

Kto z was dzisiaj po raz pierwszy zmówił taką modlitwę - chciałbym, żebyś podniósł rękę w górę. Nie będę cię nigdzie wywoływał, ale mam dla Ciebie ważną wiadomość - jest ktos taki dzisiaj?

Jesteś najukochańszym Bożym skarbem. I Bóg pragnie cię odnaleźć, zamieszkać w tobie i mieć z tobą bliską relację, prowadzić cię w życiu w niezwykłe miejsca bo ma dla ciebie niezwykłe plany, bo jesteś Bożym Dzieckiem, bo cie kocha, bo jestes skarbem który pragnie wyciągnąć na światło dzienne. Nie daj sobie wmówić ze jest inaczej.

Jestes cenny / cenna w Jego oczach. Amen.

A komu ty ufasz? Czy słuchasz niewierzących ludzi, którzy doradzają ci co powinieneś zrobić w różnych sytuacjach swojego życia? A może masz w sobie jakiś ból, może chodzisz ze złamanym sercem?

Cokolwiek to jest - przyjdź z tym do Boga. Oddaj to Bogu, aby nie pochłonęło to twojego życia i nie stało się obciążeniem.

Gdy bankierzy uczą się sprawdzać banknoty, nie uczą się na falsyfikatach. Dokładnie studiują te prawdziwe, aby gdy spotkają fałszywy banknot mogli szybko go zidentyfikować. W ten sam sposób my, wierzący, musimy studiować codziennie Słowo Boże, studiować je do tego stopnia, że gdy nadejdzie coś niezgodnego z tym Słowem do naszego życia, od razu będziemy w stanie to zidentyfikować i odrzucić!